Hamilton o hiperautach: Wolę klasyki i sztukę
Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1, Lewis Hamilton, prowadzi szybkie samochody na torze zawodowo, co wielu mogłoby skłaniać do myślenia, że jest żywo zainteresowany sportywnymi autami również na ulicy. Choć w młodości był entuzjastą takich pojazdów, od czasu nabycia Pagani Zondy, Ferrari LaFerrari czy McLaren P1, 39-letni Brytyjczyk zdążył zmienić swoje priorytety.
W niedawnym wywiadzie dla niemieckiego Auto Motor Und Sport, Hamilton przyznał, że nie zamierza już kupować ekstremalnie drogich samochodów sportowych. Na początku 2023 roku rzekomo odebrał dwa hybrydowe hiperauta AMG One – jedno dla siebie, a drugie dla swojego ojca, Anthony’ego, na cześć wielu mistrzostw zdobytych w zespole Mercedes. Jednak nie planuje dołączenia do zespołu Ferrari w 2025 roku, przynajmniej nie poprzez zakup nowego Ferrari F80.
„Ostatnim samochodem, który kupiłem, było AMG One, ale to także mój ostatni supercar na jakiś czas,” powiedział Hamilton. „Wolałbym teraz wydawać pieniądze na sztukę. Zawsze odkrywam nowych artystów, szczególnie utalentowanych czarnoskórych artystów.”
„Nowoczesne auta wszystkie wyglądają podobnie. To dość smutne” – dodał. Zamiast tego, woli klasyki za ich niepowtarzalne brzmienie oraz emocjonalny urok, co sprawia, że są dla niego atrakcyjniejsze niż eleganckie, ale jednorodne dzisiejsze projekty.
Zmiana podejścia Hamiltona nie wyklucza jednak możliwości zakupu jakiegoś Ferrari jako członka zespołu. Jego wizerunek w Italii zdecydowanie zyskałby, jeśli jeździłby starym modelem Lusso czy czymś podobnym. Zakup starego Ferrari, być może zamieszkanie w dawnej posiadłości Il Commendatore i ściganie się dla zespołu, mogłoby przyczynić się do uzyskania przez niego niemal świętości w ciągu sześciu miesięcy. Dzwony znów rozbrzmią w Maranello.